Drugi sezon, bez fanfar i przecinania wstęgi otwarty.
Optymisty znów pojawiły się na wodzie, mamy nowego trenera a właściwie Panią trener, ale to tymczasem koniec optymistycznych wiadomości.
Na przystani, mimo dobrej pogody, o umówionej porze pojawili się tylko nasi ubiegłoroczni adepci. Warunki jak na pierwsze zejście do wody, niemal idealne. Słonecznie, lekki wiatr, który pozornie utrudniał wyjście z przystani, bo dobry pagaj w reku sprawnego żeglarza stawi czoła każdemu podmuchowi.
…a dalej to już tylko „bezkresny ocean” 🙂